Forum breyt Strona Główna
Kuferek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 594, 595, 596 ... 606, 607, 608  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semantyk
Gość






PostWysłany: Śro 10:45, 10 Sty 2018    Temat postu:

Breyt czasem przypomina Boya (Żeleńskiego), czasem Hamiltona lub Kisiela.
Ostatnio utracił nurt Nienackiego. Szkoda. Ale to też dobra pisarsko-felietonistyczna metoda.

Pozdr.
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 10:44, 12 Sty 2018    Temat postu:

Rolling Eyes OJEJ!

Cześć iście - dziwnie mroźne Mr. Green gdyż mróz lekko o sobie przypomina...

Może - i dobrze

Tymczasem delikatnie pomilczę na ów i inny ( zgoła ) temat...

CDN/niebawem


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pią 10:45, 12 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FilmowiecXL
Gość






PostWysłany: Wto 10:30, 16 Sty 2018    Temat postu:

ReżySer napisał:
Cześć!
Film jest wynikiem współpracy. Jest to działanie nie twórczość. Udział scenarzysty w powstawaniu filmu jest znaczący, choć na pewno nie wpływa w 100% na jego ostateczny wygląd. To od nas reżyserów wiele zależy Smile Jeśli się wie co chcemy obrazami opowiedzieć widzowi, możemy improwizować bez scenariusza. A że trudno to już nasza wola....
Wspominam o tym tłumacząc się foRumowiczom, żeby nie czuł się niepewnie odnalazłszy typowych właściwości prozy Breyta na tym scenopisarskim foRum. Bowiem, scenariusz jest tylko zarysem akcji, charakteryzacją postaci. Breyt przekombinował klasykę scenariusza. Wciąga widza w to , co rozgrywa się w rzeczywistości, mocno angażuje emocjonalnie, zmusza do reakcji.
Właściwie żaden jego tekst , nie jest dla nas obojętny.
W jego scenariuszach (!) jest mnóstwo opisów przyrody! Widoczne jest drążenie psychiki. Jak reżyser buduje (sobie wiadomo jak) obraz. Myślę, że bezbłędnie dobrałby aktorów. Jeśli już tego nie uczynił - odnośnie foRum, bo te foRum to jeden wielki scenariusz. To co tu czytacie wykorzystał już niejeden z nas. Sam Breyt nam to awansem podarował. Tu nie ma oczywiście czegoś co w świecie filmu jest normą. On sam jest reżyserem, operatorem, aktorem, statystą, montażystą... . Potrafi zderzaniem scen uzyskać zaskakujący, artystyczny efekt.
W każdym razie doskonale rozumiem jego novum. On robi coś co nazwa można sieciowym filmem autorskim. Jego scenariusz oddany w ręce reżysera jest rodzajem niezwykłej przygody połączonej z zaskoczeniem.
Pisząc scenariusz nie uznaje wiodącej roli reżysera (skora sam nim jest).
Jego scenariusz rzadko czeka na realizatorów. Interesujemy się żywo tym co tu "wywija". Rozsuwając wątki, pokazuje w sposób wyjątkowy, jak można przybliżyć nam wydarzenia. W przeciągu przeszło dekady stworzył "drabinkę", czyli precyzyjny harmonogram akcji. Wiem, że ma nadmiar pomysłów, które umiejętnie przesiewa. Myślę, że doskonale wie gdzie leży oś nici wiążącej. Inaczej zostałby tylko zaklejony lepką pajęczą cieczą. Dzięki wspaniałości @ sieci rozporządza on już dziesiątkami tysięcy godzin produkcji.
Akcja jego "filmu" opartego na tym foRum to doskonała próba zrealizowania nieznanych nam koncepcji.
Nie przesadzam twierdząc, że jego dorobek ma duże znaczenie dla nas. Na pewno przydaje się, nie nudzi, skrycie przekazuje nam sporo wszelakiej wiedzy, nie traktuje czytelnika (specyficznego widza) jako człowieka "z innej epoki". Zachęca do samodzielnego analizowania zaistniałych sytuacji. Często zahacza o prawdziwą sztukę, która zapada w pamięć szczególnym poruszeniem.
Szanuję jego upór. Etap po etapie realizuje swój plan. Jego bezinteresowna pomoc przy budowie wielu filmów jest niezastąpiona.
Pisząc scenariusze Breyt rozsiewa swój urok pisarski. Wyzwala w nas wszelką wyobraźnię. Buduje nastrój. Tak więc.... przyznaję - za film odpowiedzialny jest reżyser - ale nie w tym przypadku.


___________________________________________

Z tego co mi wiadomo, a wiem dużo z branżowych kulisów:
Ci ze światka filmu - co tu "wpadli" ,"kopią" tj. naśladują ku obopólnej uciesze.
To jakiś rodzaj pandemii Smile

PozdrawiaM


Skomplikowane te metafory, nawet ponadczasowe

Powrót do góry
Eseista WK
Gość






PostWysłany: Pią 12:01, 26 Sty 2018    Temat postu:

Breyt - to autor nie dający się zakwalifikować, ani symbolista, ani ekspresjonista, autor niezwykle "poetycki", specyficznie oderwany od powszedniości, zasłuchany we wszelką "miłość", przyrodę i polszczyznę, którą operuje w sposób fantastyczny (niespotykany). Rozszerzając zakres znaczeniowy rytmu i jego sensu, tak aby objąć całość zagadnień związanych z powstawaniem języka literackiego, jego funkcjonowania wokół innych społecznych form komunikowania (język potoczny, pojęciowy), doprowadził do powstania nowej, specyficznej kategorii filozoficznej. Ponieważ zaprojektował nowy, spójny system poetycki - jego rodzaj rytmu można nazwać ontologicznym.. Dzięki niemu możemy odnaleźć utracony łącznik pomiędzy człowiekiem a resztą wszechświata. Breyt nie potrzebuje "zastępników semantycznych" aby to uczynić. On potrafi wyrażać niewyrażalne. Nigdy bym nie przypuszczał, że kiedykolwiek "zetknę" się z tym NOVUM. Niezrozumiały przypadek to uczynił.

Dziękuję i Pozdrawiam

Wojtek

p.s. zima już Nas nie ima
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 13:30, 26 Sty 2018    Temat postu:

Rolling Eyes Tak? No nie wiem -

WITAM "Wiosennie"!

Mam nadzieję ( tj. nie wątpię ), że Ty nowoczesny foRumowiczu - będziesz obecnie nie tylko przygotowany, ale że będziesz także stosował odpowiednią ostrożność w odniesieniu do wciąż - od nowa wybuchających sieciowych zawirowań. To niemal jak w fizycznej aurze. Z jednej strony oddaliśmy sieci pewne elementy zachowania racjonalnego ( prawidłowego współżycia społecznego ), z drugiej strony - elementy te prawdopodobnie utraciły swe istotne znaczenie i gdzieś "powyzbywały to "coś"... kierowane jakimś nowym instynktem. Często nie sposób rozpoznać tego zjawiska po formie naszych zachowań, których funkcja nazbyt szybko uległa przemianie. Nowe sposoby zachowania, których funkcja znacząco zmieniła się oddziałują już poza "regionalnie" ( jak nigdy wcześniej ).

Tymczasem Zima jest w nikłym sojuszu z lasem
Chyba zieleń zaskoczy Nas swym swoistym hałasem

I Fajnie Mr. Green

PozdrawiaM!

PS Odnośnie rytmiki - to są różne taktyki


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pią 13:31, 26 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W.A.
Gość






PostWysłany: Wto 11:11, 06 Lut 2018    Temat postu:

FilmowiecXL napisał:
ReżySer napisał:
Cześć!
Film jest wynikiem współpracy. Jest to działanie nie twórczość. Udział scenarzysty w powstawaniu filmu jest znaczący, choć na pewno nie wpływa w 100% na jego ostateczny wygląd. To od nas reżyserów wiele zależy Smile Jeśli się wie co chcemy obrazami opowiedzieć widzowi, możemy improwizować bez scenariusza. A że trudno to już nasza wola....
Wspominam o tym tłumacząc się foRumowiczom, żeby nie czuł się niepewnie odnalazłszy typowych właściwości prozy Breyta na tym scenopisarskim foRum. Bowiem, scenariusz jest tylko zarysem akcji, charakteryzacją postaci. Breyt przekombinował klasykę scenariusza. Wciąga widza w to , co rozgrywa się w rzeczywistości, mocno angażuje emocjonalnie, zmusza do reakcji.
Właściwie żaden jego tekst , nie jest dla nas obojętny.
W jego scenariuszach (!) jest mnóstwo opisów przyrody! Widoczne jest drążenie psychiki. Jak reżyser buduje (sobie wiadomo jak) obraz. Myślę, że bezbłędnie dobrałby aktorów. Jeśli już tego nie uczynił - odnośnie foRum, bo te foRum to jeden wielki scenariusz. To co tu czytacie wykorzystał już niejeden z nas. Sam Breyt nam to awansem podarował. Tu nie ma oczywiście czegoś co w świecie filmu jest normą. On sam jest reżyserem, operatorem, aktorem, statystą, montażystą... . Potrafi zderzaniem scen uzyskać zaskakujący, artystyczny efekt.
W każdym razie doskonale rozumiem jego novum. On robi coś co nazwa można sieciowym filmem autorskim. Jego scenariusz oddany w ręce reżysera jest rodzajem niezwykłej przygody połączonej z zaskoczeniem.
Pisząc scenariusz nie uznaje wiodącej roli reżysera (skora sam nim jest).
Jego scenariusz rzadko czeka na realizatorów. Interesujemy się żywo tym co tu "wywija". Rozsuwając wątki, pokazuje w sposób wyjątkowy, jak można przybliżyć nam wydarzenia. W przeciągu przeszło dekady stworzył "drabinkę", czyli precyzyjny harmonogram akcji. Wiem, że ma nadmiar pomysłów, które umiejętnie przesiewa. Myślę, że doskonale wie gdzie leży oś nici wiążącej. Inaczej zostałby tylko zaklejony lepką pajęczą cieczą. Dzięki wspaniałości @ sieci rozporządza on już dziesiątkami tysięcy godzin produkcji.
Akcja jego "filmu" opartego na tym foRum to doskonała próba zrealizowania nieznanych nam koncepcji.
Nie przesadzam twierdząc, że jego dorobek ma duże znaczenie dla nas. Na pewno przydaje się, nie nudzi, skrycie przekazuje nam sporo wszelakiej wiedzy, nie traktuje czytelnika (specyficznego widza) jako człowieka "z innej epoki". Zachęca do samodzielnego analizowania zaistniałych sytuacji. Często zahacza o prawdziwą sztukę, która zapada w pamięć szczególnym poruszeniem.
Szanuję jego upór. Etap po etapie realizuje swój plan. Jego bezinteresowna pomoc przy budowie wielu filmów jest niezastąpiona.
Pisząc scenariusze Breyt rozsiewa swój urok pisarski. Wyzwala w nas wszelką wyobraźnię. Buduje nastrój. Tak więc.... przyznaję - za film odpowiedzialny jest reżyser - ale nie w tym przypadku.


___________________________________________

Z tego co mi wiadomo, a wiem dużo z branżowych kulisów:
Ci ze światka filmu - co tu "wpadli" ,"kopią" tj. naśladują ku obopólnej uciesze.
To jakiś rodzaj pandemii Smile

PozdrawiaM


Skomplikowane te metafory, nawet ponadczasowe



B.B. przypomina styl Jacka Londona i jego postać z powieści Martin Eden.
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 14:21, 06 Mar 2018    Temat postu:

Rolling Eyes że, niby, że jak Rolling Eyes no nie Mr. Green nie utopię się - jak ów postać z powieści gdyż statki omijam - czasami
AHA! Mój styl pisarski jest podobnie dziarski
... poza tym go ( wcale lub do końca ) nie znam - więc co tu porównywać...

Cześć Wiosenne - gdyż za oknem "ciałka" zwiewne ( sprawdzić czy nie Marzanny jakieś... ).

Pozostawiłem Wam do dyspozycji wszelkie kanały realizatorskie.
Czekam ( ciągle + cierpliwie ) na teksty autorskie
sam bawiąc się w analizy reformatorskie ( cokolwiek by to oznaczało ).

Wszak nie szczypię ( zbytnio )

Dobra! Rzeczowo!

WIOSNA JUŻ POWINNA WSKRZESZAĆ W KAŻDEJ FORMIE ŻYWEJ KONKRETNE OZNAKI. SĄ JUŻ JEJ PRZYNALEŻNE CHWILE.
NIE PRZEGAPMY TEGO - CZASU WYJATKOWEGO.

HeY


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Wto 14:41, 06 Mar 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 11:32, 16 Mar 2018    Temat postu:

Shocked Wiosna nam ucieka...
chyba Marzanna sprytnie zwleka...
tak - by z nagła zaskoczyć człowieka...

Cześć Mrozem Malowane Mr. Green xmas_smile.gif

Tymczasem kompletuję wiedzę analityczną z zakresu zależności prospołecznych. Zagadnienia nader czasowe. Obserwacje ułatwiają zwykłe codzienne zdarzenia. Sądzę, że "KTOŚ-COŚ" celowo redukuje - niweluje - w jakiś niebyt eksmituje. Tak! Osiąga niecny sukces...
Spoglądam ( gorzkim ) załzawionym okiem na wykwity pseudointeligencji. Jakże ona orze każde umysły! Jakże manowce upowszechnia.
Mowa nie o "serialowcach" ( ta od dawna noszą tę cechę grozy ). Mowa głównie o mas-wiadomościach. Zadziwiająca w nich anty logika. Zadziwiające - jakże skuteczna - niczym jakaś mikstura trująca. Oczywiście - znam antidotum. Dawno o nim ślę przekazy - ku niepocieszeniu kilku "Scenarzystów Życia" ( jakkolwiekby zawinili, nie sądźmy ich surowo - jedynie lekko kąsajmy ).

To przedwiosenne motto dla każdego :::

Dbajmy o należyte Ego

PozdrawiaM


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pią 11:47, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 12:44, 20 Mar 2018    Temat postu:

Mr. Green Słońce wrzące - wiosny oczekujące...

Cześć Kochani Poszukiwacze Emocji

ChyBa "pozyskałem" kolejnych łoBuziaczków Mr. Green całkiem do nas podobnych - tj. ważnych inaczej.

AHA! Wywołana "do tablicy" wiosna - bardzo już fikająca - możliwe, że ptaków naśladująca ( ojej ).

w znikomy sposób ów stan naśladująca.

czas zdziecinnieć - lub się zadurzyć na nowo ( wybór alternatywny, rzecz jasna ).

Warto - by antenę Coś dopadło jakieś nowe "dziwadło" ( tzn. innowacja programowa ).

Tymczasem - biegnę plener szturchać - pobudzać - znacy sieee...

HEY!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 12:51, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Dawno, dawno temu - albo jeszcze dawniej ( nie wiadomo dokładnie... jak dawno ) bywał na "łamach foRum" "nieznośny" mieszkaniec termometru ( wszystko tu można cudzysłowem napiętnować ) o skądinąd zabawnym imieniu FIKANDEREK Wrzał okropnie, zastygał również błyskawicznie. Nikt go zbytnie nie pojmował... Cóż to przywilej ów fikaczy...
Wiadomo.
Tymczasem, całkiem niespodziewanie... rozbił dzisiaj o swą szklaną rurkę ( też swoją ) "banię" czyniąc przyrodniczy ALERT
Na Mazurach ptaki krzyczą - w wodzie nurkowanie ćwiczą. Kwiaty się na łąkach byczą. Ludzie jeszcze na jakiś cud ( zbawienie ) liczą... chyba warto zająć się tą wiosenną "zdobyczą".

AHA! Dla konkretnych! Plus 20 się obraca nastała - nie tylko na roli praca.

CZEŚĆ CZYSTO WIOSENNE!

Rozpatrując w trybie czasu przeszłego - to pewne "ZET Łobuziaczki" też lekko Fikanderka naśladowały. A były to "osobniki" równie zadziorne, niepokorne, przewrotne i jeszcze jakieś... . Sądzę, że efekt czasomierzy klepsydrowo-piaskowych - tj. cykliczność - powinna być bezwarunkowa - tak jak obrót Ziemi, powroty pór roku... a nawet różne trzęsienia lub uniesienia. Z punktu zdrowotnego to bardzo wskazane. Czyż nie?

Ktoś - kiedyś - wspominał, że forum to jakiś szyfr. Oczywiście. Jego prekursorem ( po części ) był Kolega Jarek Teraz jako głos kombinuje coś wokół wynalazków w TV Fokus Rolling Eyes Ma potencjał ( sprawdziłem ). Inni też o ile są samoDzielni.

...

PozdrawiaM!

PS Odnośnie scenOpisów:
Niech Każdy z Was obserwuje i analizuje - a potem reprodukuje Mr. Green


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Śro 13:15, 04 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6217
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 9:17, 09 Kwi 2018    Temat postu:

10.05.2018r., godz. 5:17. Poniedziałek.

Budzi nam się kolejny skwarny dzień...
Trudno dziś trudno będzie o skuteczny cień.
Z czego martwi się ( co jasne ) sparaliżowany leń.

WITAM Promiennie!

Podobno zaniedbuję Was - pisząc coraz bardziej zdawkowo.
Podobno - to efekt jakiegoś przesilenia, możliwe ( tylko jakiego? ).
Zatem :::

Drążąc ( bezwiednie ) filozoficzny temat "przesunięć czasowych", zwanych równolegle zatrzymaniem obwodowym (( ?/! ), tj. czymś bliżej nieokreślonym ), zupełnie warunkowo znalazłem się niezwykłych okolicznościach osobowo-otoczeniowych.
Piątek. Aura zaiste cudem zakreślana. Moja lokalizacja tuż za Woźnicami k. Mikołajek ( tych na Mazurach ). Obiektywnie - brak przesłanek rzutujących na kolejność wypadków o charakterze niepojętego zderzenia pięknych przypadków. A jednak.
Znalazłszy się na skraju skrzyżowania dróg, targany dziwnie elektryzującą mocą - zupełnie "przypadkowo" potykam się o barierę czasową. Targany niewidzialnym strumieniem ów "czynnika" tkwię w miejscu niczym w oczekiwaniu na "zielone światło" do krainy gruntownych przemyśleń ( o której istnieniu śnił każdy strażnik czasu ). W tymże miejscu spotyka mnie ( oczywiście jeden z kamieni lawiny ) nieznajomy kolarz z odległych ( lecz nie bardzo ) okolic. To On rozpoczyna ze mną rozmowę. To on ( być może zupełnie - niecelowo ) wypełnia jakby lukę czasową na "peronie" przyszłości ( jednak w tę zupełność po prostu nie wierzę! ). Równolegle 'biegnie" ku mnie przeznaczenie. Jest pełna godzina - 11.00. Tuż obok ( lecz zupełnie gdzie indziej, gdzieś w precyzyjnie wymierzonej odległości ) zatrzymuje się samochód o lekko futurystycznej bryle. Całkiem przyjemnej. Nie widzę tego momentu. Wskazuje mi nań ów " nieznajomy". Nie wiedząc w jakim celu kieruje mnie w jego kierunek. Auto niczym przeniesienie fabuły filmu "Powrót do PRZYSZŁOŚCI" niesie we wnętrzu "niezwykłą Podróżniczkę", która jakby "niesiona" precyzyjnym nawigowaniem - nagle traci orientację?! Czeka z wyrazem twarzy, który upodabnia ją do tajemniczej Mony Lizy!? Nie, nie jestem tym faktem ( jak na razie ) zaskoczony. Błyskawicznie, a może nawet szybciej - nawiązuje się pomiędzy nami rodzaj niezwykłej synergii. Pryska lub zaczyna się swoista EKLOGA. Tymczasem niknie w oddali wspomniany "kolarz". Ja - zaś staję się całodniowym "przewodnikiem" ÓW NIEZWYKŁOSCI!!! Otóż - Ktoś, kto raptem "zbłądził" i zatrzymał się ( niby przypadkowo ) okazał się bardzo szybko kluczowym elementem moich filozoficznych dociekań. Piszę to z pełna powagą! Bo jak nazwać "przypadek", iż Ktoś dotąd mi zupełnie nieznany - pozwala zabrać się w fizyczną i psychiczną podróż. To stało się dopełnieniem moich odwietrznych rozważań. Osoba - określiła siebie - jako Globalną Podróżniczkę. Szybko okazała się „Kimś” … z „Kim” znalazłem łączniki do moich dociekań. Znaleźliśmy się w miejscach i tematach - o których wciąż myślałem. Miejscami były różne koloryty mazurskich enklaw. Tematami - wspólne tematy - tak rozległe, że niedosięgalne w pojedynkę.
Ciekawe? Nie pięknie porażające! To się po protu nie zdarza! To po prostu może być jedynie fikcją literacką. A jednak! Przybysz z fizycznych "antypodów" ( ( !x ( !!!x!!! ) )! Zresztą to nieskończenie niewyobrażalne - zatem wykrzykniki nie spełnią należycie swojej roli... Cóż, nic na to nie poradzę.
Jasne - jak przystało na "pewnego naśladownika" jakichś moich prekursorów - któryś z moich Czytelników ( ponownie ) poczyni pewne porównania. Szczęściem, że ja wiem więcej - bo tylko ja znalazłem się w opisanych okolicznościach zakrawających na wybitnie losowy traf.
Twardo rozumując nic wielkiego się nie wydarzyło. Ktoś spotyka Kogoś. Jeśli nie tego to innego ( ktosia... a nawet cosia ). Inny Ktoś w ogóle nikogo nie spotyka. Możliwe, że nawet o tym wie - ale jeszcze do niego to nie dotarło. W końcu nie każdy został rażony przez jakąś nieistniejącą wenę i za jej pośrednictwem was poraża. Ojej!

Tymczasem godziny zegar zaskakują - i siódmą wystukują.
Chyba coś Nam sugerują.

AHA! Ów Podróżniczka - to już od soboty Nasza foRumowiczka.
AHA! BIS! I niech mi nikt nie mówi, że tak całkiem przypadkowo mnie - a tym samym Was ( poprzez foRum ) na nieznane "tory" przekierowała.
Coś w tym jest pięknie logicznego.
AHA! BIS/BIS Pozdrawiam Lotników, których ( prawdopodobnie ) przypadkowo spotkałem na mrągowskim lądowisku Nikutowo.
Na marginesie - lubię owe przypadki. Są takie niespodziewane ( to jak można traktować je inaczej ).

PozdrawiaM!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sregio
Gość






PostWysłany: Wto 12:26, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Pan pisze jak Paulo Coelho lub bardzo podobnie.

Cytat z Alef:
Mogłem powiedzieć dziewczynie, która zadała pierwsze pytanie, że właśnie była świadkiem jednego ze znaków. Znaków, które potwierdzają, że znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie. Nadal jednak nie rozumiałem, jaka siła mnie tam przywiodła.

Powrót do góry
VolfRAM
Gość






PostWysłany: Wto 12:30, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Shocked "Ameryka dawno w tej kwestii odkryta". Ale tajemniczy rdzeń lub oś nadal niezgłębiona
Powrót do góry
UżytkowNIK
Gość






PostWysłany: Wto 12:45, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Rolling Eyes Coś jest na rzeczy.
Pamiętacie konkurs Kod ZET z Leonid i Davincia
To tam były dekryptaże.
Coś tu znajdziemy w fotkach

google.pl/search?q=breyt+radio+zet&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjBkp_6za_aAhUkAsAKHQxnCP0Q_AUICigB&biw=1280&bih=891


Powrót do góry
Sarnen
Gość






PostWysłany: Pią 9:33, 13 Kwi 2018    Temat postu:

To, że łączy zdolności wielu twórców to nie znaczy, że ich naśladuje.
To coś indywidualnego. Jemu tylko przypisanego.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 594, 595, 596 ... 606, 607, 608  Następny
Strona 595 z 608

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy