Forum breyt Strona Główna
Kuferek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 592, 593, 594 ... 606, 607, 608  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 12:25, 15 Gru 2014    Temat postu:

Czy trzeba aż "ataku serca:, aby ujrzeć swoje życie w bezcennym labiryncie zdarzeń?
Czasem trzeba! TAK! Taki atak uzdrawia ( pomimo pierwotnego szoku ).
Mowa o różnorakich "niespójnościach" w Naszym życiu.
To nie o żal idzie - ale o utracony czas.

06:44. Wtorek.

Witam Sympatycznie!

Mgła zasłania ( zarasta ) mazurską, jesienną krainę. Dobrze jej weń. Jest łagodna i pogodna...
Wiele wspólnego ma z moimi odczuciami. Lubię ją - kiedy jestem poza szosowymi fanaberiami.
Wówczas doświadczam jej pozytywne oddziaływanie na środowisko naturalne, ma ożywczą moc.

06:49.

Słońce pogubiło swoje adaptery i teraz są tacy - którzy nie wyjdą ze swej pakamery.
Chyba, że wdzieją na siebie jakieś chemiczne polimery.
Hine illae lacrymae!

_________________________________________________________________

03:33, Poniedziałek - 29.09.2014r.

Witam surowością nieba!

Cóż nam o tej porze potrzeba?
Raczej za wcześnie na kromkę chleba.

_________________________________________________________________

Na terenie rez. Krutynia znajduje się obszar mokradeł z bajecznymi jeziorkami o ciekawych brzegach.
Pod grubą warstwą mchu , w miękkiej jeszcze ziemi, ukrył się już przed zimą ślimak winniczek. jego
twardą muszlę zamknął wapienną pokrywą. Zamknięty szczelnie w muszli oddycha leniwie
( jak na ślimaka przystało ). Dużo - zatem nie potrzebuje powietrza. Jego serduszko zdaje się - iż nie drga.
Ślimak wpada w zimowy sen. Trwa on przeszło pół roku.Traszki wędrują właśnie do wody - gdzie na zimę
zagrzebują się w warstwie mułu. Tam odrętwiałe spędzą zimowy czas. Nie tak dawno można było spotkać
dołki w leśnej ściółce. To dzieła borsuka szukającego owadziego pokarmu. Teraz świeżych wykopków
nie widać. Znakiem - rozpoczął swoją zimową "siestę".
Bobry tną gałązki, gromadzą kłącza i w idealnym porządku układają pod wodą - tuż przy żeremiach.
W pobliżu swoich siedlisk zrobiły niezłe spustoszenie w drzewostanie - szykując pokarm na czas zimy.
Każdy radzi sobie wedle gatunkowych gustów. Rośliny zapełniły swe "spiżarnie" ( kłącza, bulwy, korzenie ).
Zwierzęta nory, dziuple, jako sadło pod skórą ... . Tak! Zbliża się czas głodu.
Tymczasem do południowej Afryki na ucztę z szarańczy dotarły swojskie nam niedawno bocianiki.
Tam nie przyjdzie sroga zima. Tam głos przyrody jest zupełnie inny.

Do połowy września sezon turystyczny nie zwalniał tempa. Mazurska jesień była prześwietlona przez
czarujące promienie Słońca. Teraz późne świtanie nie zbudzi nikogo. Zrobiło się leniwie, pusto. Tylko
nieliczni znajdą w sobie siłę do pasjonujących obserwacji i w ciszy ( pozornej ) spędzą długie godziny.

Pamiętaj: Aby zaobserwować coś na łonie przyrody należy zachowywać się spokojnie, ostrożnie.

Ileż to widoków tracimy omijając las, pola, łąki!
Ileż niepowtarzalnych scen umyka nam kiedy nie uniesiemy
( zadrzemy nos ) do góry!

Wiatr strząsa z drzew podkurczone, powyginane liście. Tworzą one niepojęty deseń na tle zieleni świerków.
Wokół pełno purpury, karmazynu, karminu, lekkiej czerwieni, brązu... malachitu.
Żaden z liści nie przypomina innego - jest kalejdoskopowy. Nigdy też - wspólnie nie ułożą podobnej mozaiki.

__________________________________________________________________

04:12. Za oknem stopni + jedenaście.
Niebo niczym w lukrowanym cieście.
Krążą już piekarzy auta po mieście.
Obudźmy się (więc) zatem wreszcie.

__________________________________________________________________

02:14. ( 04.X. 2014r. ) Sobota.

Dzisiejsza noc jest już z lekka mroźna.
Niech pomimo to Wasza mina nie będzie groźna.

__________________________________________________________________

Kombinację walorów naturalnych ze środowiskiem miejskim trudno dziś odnaleźć.
Tereny zielone nikną z dniem kolejnym. Nawet zadrzewnianie przynosi mizerne
efekty - to za sprawą nocnych rozbójników. Wypielęgnowana zieleń jest bezlitośnie
tretowana! Nie sposób zmilczeć o tej drażliwej sprawie! Sumienie nie pozwala!
Jakiekolwiek subwencje rychło idą w niwecz...
Swoista utopienie noża w wrażliwym sercu.
Koło się powoli "zamyka" jak świerszcza muzyka.
__________________________________________________________________

05:22.

Ciemny horyzont błądzi wśród leśnych ostępów.
Daleko ma do niedawnych "występów"...

__________________________________________________________________


04:03. Niedziela.

Za oknem temperaturowa karuzela.
Coraz bliżej do śnieżnego "wesela"
które wszystkie dzieci rozwesela!?

__________________________________________________________________

Minęło już kilka dekad - odkąd w ciągu swych rozważań ukazuję kulturotwórczą
rolę przestrzeni pozamiejskiej. Chcąc szczegółowo wejrzeć we wszystkie jej
funkcje zabrałem czytelników na wspólną "wycieczkę" do tej rozległej krainy
zagadnień, które ( niestety ) interesują ( dziś ) nielicznych. W tym czasie
wiele razy narażałem się ( w różnym tego słowa znaczeniu i nasileniu ).
Zbliża się ósmy rok trwania foRum. Jak to możliwe, że wytrwałem?
A jednak Smile Główną zasługę sprawiła Wasza na nim obecność!

_________________________________________________________________

04:11.

Dal błyszczy ( mruga ) poezją Gwiazd.
Nagie Słońce czeka jeszcze na swój "start".
Gnębi mnie myśl, że jestem "bezradny" wobec
zachodzących zmian czasowych. Niedawno dzień,
teraz noc. Błądzę wzrokiem po panoramie latarnianych
świateł, które starają się przebić mocą zalegającą czerń...

________________________________________________________________

05:01.

Patrzę na niebo z błyskiem nadziei w oczach.
Siedzę skulony ( ciekawa koncepcja ) i rozmyślam.
Synteza prostych ( pozornie ) związków chemicznych ...
układy energetyczne, układy planetarne, nieznana materia.
W przestworzach galaktycznego bezmiaru nasza jednostka czasu
nie ma znaczenia - utraciła przez nas określony wymiar. Sekunda, jej
starszeństwo w układach planetarnych nie grają żadnej roli, to rzecz jasna.

_______________________________________________________________

05:14.

Ze zdumieniem stwierdzam, że linijka termometru z lekka ożyła.
Choć jeszcze lekka - do popołudnia powinna być ciężka, BA! Otyła!
To będzie oznaczało, iż jesienna, październikowa niedziela będzie miła.

_______________________________________________________________


05:02. Poniedziałek.

Trwa noc ponura.
Powoduje ją chmura bura...
Szczęściem "skoczyła" temperatura.

_______________________________________________________________

01:31. Czwartek.

Wiatr dudni zawzięcie.
Widocznie lubi ów zajęcie.

_______________________________________________________________

Tekst pisany w języku "sieci" wymaga pewnych dodatkowych środków, mało
stosowanych w języku literackim. Bogata obrazkowość wnosi weń wieloznaczność.
Umożliwia to wszelakie połączenia semantyczne, które posiadają unikalne walory
ekspresywności i estetyzmu. Zajmując się psychologią "sieci" zauważyłem, iż
Autorzy starają sie być ( wobec Czytelników ) nader plastyczni . Dodają tekstom
stylistyczną lekkość, swoisty wdzięk. Zgubiła się ( gdzieś ) monotonia.
Pojawiają się związki frazeologiczne, porównania, metafory, igraszki słów,
specyficzna narracja, anegdoty, wreszcie wstawki w postaci powiedzeń
przysłowiowych.

_______________________________________________________________

01:48.

Wyraźne ( w świetle Księżyca ) wskazanie termometru - daje zapowiedź uroczego
dnia. Niesamowite! Za oknem pełne +15 stopni!
Ach, prawda! A to gapa ze mnie!
Wszak to jeszcze nie zima ( choć daleko już do pobudki promieniami jaskrawego
słońca ).

_______________________________________________________________

01:25. Sobota ( 11>X< 2014r. ).

Termometr się pomylił i na kolejną poprzeczkę skok uczynił.
Aha, już rozumiem! Fikanderek zawinił!.
Aczkolwiek brzmi to nieprawdopodobnie, ale jest wyczuwalną prawdą...
_______________________________________________________________

Szykuje się kolejny "szelestny" dzień
bowiem widać Księżyca cień.

Tymczasem - w lesie trwa rykowiskowy festiwal.
Spadające liście są swoistym dopełnieniem.

Teraz bardzo przyjemnie chodzić po lesie.
Można do woli zbierać te złote okazy.

______________________________________________________________

Rzecz oczywista. Wywędrowały już prawie wszystkie ptaki.
Przyczyną - zbliżająca się zima. - grożąca głodem. Pozostają
te, które potrafią wyszukać odpowiednią ilość pokarmu ( nasion, pączków
drzew, ukrytych owadów i ich jajeczek - a zwłaszcza ludzkich odpadków ).

______________________________________________________________

03:25. Niedziela.

Ciągle piętnaście na plusie.
Zapomnijmy więc o ZUS-ie.

______________________________________________________________

03:11. Środa.

Za oknem deszczowa "uroda".
Liści "trochę" będzie nam szkoda.
Cóż - to już październikowa pogoda.
______________________________________________________________

04:31. ( 16 >X< 2014r. ) czwartek.

Coś umknęło mej uwadze.
Dziś już mamy 8 lat na wadze.

______________________________________________________________

Pamiętam - jak Marzena Chełminiak zainicjowała Naszą "stronkę".
Pamiętam - jak Piotr Sworakowski mnie mobilizował.
Pamiętam - jak trudne były wówczas początki...
Dziękuję Wszystkim ( Remesowi, Pawłowi, Grace, Januszowi, Anarchowi, ... ).
DZIĘKUJĘ ZA WSPÓLNE LATA!

______________________________________________________________

04:44. Tymczasem za oknami milknący ( słabnący ) deszcz.
Ozdobne kobierce jesiennych liści suszą ( zeń swą ) "paletę".
Jesień kroczy pewnymi krokami - ku listopadowej szarudze.
Drzewa dawno już weszły w stan zimowego snu - tj.
zanim pozbędą się całościowo swego listowia.
Ptaki w ciepłym okresie - trzymające się z dala od człowieka
teraz od niego nie stronią.
Przekopana ziemia błyszczy ostrą skibą.
W piwnicach "zdołowane" są warzywa.
Wiewiórki zakopały co tylko mogły.
Do zimy blisko...

_____________________________________________________________

03:42. Czwartek - jeszcze październikowy.

Ciągle zera wskazuje termometr.
Chyba od zimy jesteśmy o mały metr!

_____________________________________________________________

02:15. Środa listopadowa.

Od kilku dni utrzymuje się bajkowa pogoda.
Księżyc rozświetla ziemskie zakątki.
Termometr robi ostatnie przed zimą porządki.

_____________________________________________________________

Przysłowie:

W listopadzie goło w sadzie!

Czyżby?!

Jakoś tego nie zauważam...

____________________________________________________________

O! Już 12.11.2014r.
Zima jednak w odskoku!

____________________________________________________________

Wysoko na niebie zieleni się bystra jemioła. Ssie z ogołoconych z liści
drzew życiodajne soki. Kuleczki jej owoców są już białe. Ów biała jagoda
o niesamowicie kleistej zawartości zawiera nasienie, które mimowolnie
rozsiewają ptaki.

Dziś dzikom nie jest zbytnio źle. W ściółce mają dużo pokarmu.
Pod liśćmi i ziemią znajdują go. Nocą słychać ich mlaskanie. Oto
wyruszyły na żer. Słychać szelest suchych liści, trzask łamanych
gałązek.

Futerka o jasnej karnacji posiadają już nie tylko wilki. Zające, lisy, sarny
wiewiórki - obrosły gęstym włosem. Owe futro jest bardzo ciepłe.

__________________________________________________________

02:01. 14.XI. Piątek.
Pogoda czyni wyjątek.
Za oknem istny wrzątek!

__________________________________________________________



PozdrawiaM!

O! Bezśnieżny GRUDZIEŃ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 14:37, 29 Sty 2015    Temat postu:

Witam Moich ( stęsknionych ) Czytelników z dalekich krajobrazów.

Brak zimy uwidacznia się znamiennie.
Dziś - u progu przedwiośnia o jakiś konkretny objaw zimy ( raczej ) trudno...
Znikomą resztkę dzierżą jedynie naśnieżane stoki...
Trudno - czas na solidne zmiany w tradycji pór roku!

[link widoczny dla zalogowanych]

W trakcie mojej nieobecności na FoRum prowadziłem nader obfity eksperyment psychologiczny. Jego główne pokłosie będzie Wam zaprezentowane w okresie pierwszych dni MARCA.
Do tego czasu mocno aktywizuję pewne ( Wam jeszcze nie znane ) grupy Nowych FoRumowiczów. Posiadam już gotowe "skrypty" z zakresu "analizy osobowościowej". Konieczna jest jeszcze - pewna kosmetyka i pojawi się unikatowa pragmatyka.

CDN ( niebawem ... )

PS ZAPRASZAM :::

[link widoczny dla zalogowanych]
____________________________________________________


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Czw 13:45, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
B.
Gość






PostWysłany: Śro 10:43, 18 Lut 2015    Temat postu:

?! Napisałem felieton, jednak jakieś wiosenne wahnięcie spowodowało jego anihilację ... może jakiś przelatujący żuraw przechwycił radośnie

Rozważam, tymczasem: o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania takich twierdzeń. Jaka to frakcja ... wraz z retoryką -> Logika stanowiła część każdej filozofii Rolling Eyes
Logika to nauka analizująca źródła poznania pod względem prawidłowości czynności poznawczych z nimi związanymi. To szukanie ogólnych praw, wedle których przebiegają wszelkie poprawne rozumowania, w szczególności wnioskowania. Logika, jako dyscyplina normatywna, nie tylko opisuje jak faktycznie przebiegają rozumowania, ale także formułuje twierdzenia normatywne, mówiące o tym, jak ów rozumowania powinny przebiegać...
Fakt, że wielu DJ z ZET Krainy utożsamia mnie jako radosnego "Łobuziaczka" nie wpływa na głębię mEgo "egzystencjalizmu".
Moim przedmiotem badań są indywidualne losy jednostki ludzkiej, wolnej i odpowiedzialnej, co stwarza poczucie "lęku i beznadziei istnienia".
Czy istota żywa jako, jako jedyny z wszystkich bytów ma bezpośredni wpływ na to kim jest i dokonując niezależnych wyborów wyraża swoją wolność. Wg wielu ... jesteśmy na ten stan wręcz skazani, jest ona złotym atrybutem człowieczeństwa. Istnienie ludzkie jest zawieszone między przyszłością a przeszłością, dlatego towarzyszy mu poczucie przemijalności, braku, niespełnienia. Wolność wewnętrzna jest ciągle zagrożona urzeczowieniem i utratą autentyczności. Powoduje to wewnętrzne rozdarcie i podatność na lęki egzystencjalne, np. przed osamotnieniem.
Napisałem tysiące wywodów na wikipedii, a ktoś je wykasował -> ktoś -> też zlikwidował słowa w sieci -> portal dziennikarski, gdzie miło konwersowałem ze ... znanymi mi osobiście "sieciowymi Robaczkami".
Piotr Sworakowski stworzył dla mnie idealne podłoże zasiewu.
Dziś już mogę jawnie powiedzieć, że przez tysiące dni -> wzajemność nasza, kształtowała mój WARSZTAT. Na nieMarginesie przyznam -> Piotr podczas Audycji -> potrafił na bieżąco toczyć ze mną dyskurs. AHA! Nie tylko Piotr

[size=18][color=orange][b]OtwartEgo Dnia
Powrót do góry
Breyt ( B. ).
Gość






PostWysłany: Śro 14:55, 04 Mar 2015    Temat postu:

Cześć Drodzy Czytelnicy!

Pozdrawiam z zaśnieżonej PÓŁNOCY - na której sieć nie ma zbytnio mocy...

AHA! Nie mogę się stąd zalogować... ( cóż począć ).

Zapowiadałem konkretne treści. Te i inne zamieszczę niebawem. Proszę ( zatem ) o ciepłą cierpliwość.

Tymczasem - > lekko odpoczywam od wiru sieciowego -> przeznaczając czas na pewnego rodzaju retrospekcje.
Owszem! Gorąco mam w pamięci wszystkie Nasze CHwile ( a było ich wiele ).

Odnośnie Piotra Sworakowskiego - oraz reszty ZET Łobuziaczków - to jest to ciągle ::: nie kończąca się historia ( jak w pewnym utworze ).

Właściwie - przez lata spisałem ( niemal ) kompletną kronikę emocjonalno-osobowościową. Jak -> dotąd możecie zeń dowolnie czerpać. Z mojej strony jest zawsze otwarta. Żaden Cyber-Cerber jej nie strzeże. Jak wiecie ::: ma ona na celu łamanie wszelkich postaw minimalistycznych. Niech zawsze służy jako szkielet budowy optymistycznych postaw.

POZDRAWIAM!
Powrót do góry
Breyt ( B. ).
Gość






PostWysłany: Pią 13:29, 20 Mar 2015    Temat postu:

Witam Słonecznie!

Pozdrawiam "spod granicy POLSKO-ROSYJSKIEJ" ( tj. okolic Gołdapi ).
Wiosenne zapachy niosą się znad cudownych pól.
Gdzieś - niespodziewanie - podziały się śnieżne akcenty.
Nawet nie zastaniemy ich na stokach Pięknej Góry.
Zatem - czas na innego typu figury...

AHA! Całościowe relacje -> dopiero w MAJU...

POZDRAWIAM!

PS Czekam na Wasze popisy ( opisy ).
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 15:17, 07 Kwi 2015    Temat postu:

Kwiecień uczynił sprytny wybieg
i mamy przelotny śnieg!!!

02-IV, godz. 05:05. Czwartek.

Witam Sympatycznie!

Wczoraj złożył mi wizytę Kowalik - odziany w stalowe piórka.
Z wierzchu błękitny z odcieniem szarości, od spodu zaś złoty i rudy.
Jest ze względu na sylwetkę - niczym pocisk czołgowy. Sikorki! Wiedzą o jego
skuteczności - zatem uciekają od niego porzucając przez nas zostawioną
słoninę! Wiadomo Kos to zawodowy "czołgista"...

Pomimo relatywnego zimna las ożywa. Tj. nie wcale nie umarł na zimę i teraz jest w stanie powrócić
do poprzedniego - intensywnego życia. W czasie tego specyficznego snu odpoczywa.
Złożony i perfekcyjny to system, który zachwyca tajemniczością i dla nas nadal
w pełni niedostępnością.

______________________________________________

godz. 05:20.

Niebo z lekka zziębnięte.
Oczęta Fikanderka zamknięte.
______________________________________________

Tymczasem w oknach gospodyń poruszenie.
Trwają gorączkowe zabiegi kulinarne.
Ci - którzy latem wędrowali po lesie - czeka wiele własnych
innowacyjności. Gołąbki z suszonymi grzybami, bigos myśliwski, pierożki z wekowanymi
jagodami, Zimne serniczki z orzechami laskowymi, sałatki z grzybami
marynowanymi, sosy z grzybami mrożonymi lub na słodko zakonserwowanymi,
... . Nie sposób wymieniać - to jasne. Jasne, że większość tych dań zasili
niebawem pojemniki na odpadki. Warto dozować umiar - pomimo polskiej
( dziwnej będącym na łonie natury ) tradycji.
Latem na dziedzińcu olsztyńskiego zamku dyskutowałem z leśnym kucharzem - dr Andrzejem
Rusakiem o możliwościach w tejże materii. Konkludując ::: co smakowite dla podniebienia
często za sprawą łapczywości powoduje wszelkie niestrawności... np. rozwolnienia!
Cóż - tradycja ponad wszystko...

_____________________________________________

Z innego wymiaru:::

Ciągle ewoluuje moja wiecznie pisana opowieść. Szukam nieustannie
wyjątkowych scenerii, które pozwalają mi - coraz intensywniej rozwijać
jej wątki. To nie banalna ( w żadnym wypadku ) idylla. Nigdy nie wyczerpuję
dostępnych inspiracji. Zawsze znajduję ich kontynuacja. Jest to historia i
teraźniejszość pisana specyficznym ( sieciowym ) stylem. Moi Bohaterowie
zawsze są prawdziwi - niemal dotykalni. Tak naprawdę obecni w życiu każdego
z nas. Zawsze staram się coś budować - nigdy - zaś burzyć. Piszę o życiu
bezkrwawo. Opisywane sytuacje noszą formalne znamiona. Wszystko dokładnie
dokumentuję. Od przeszło dziesięciu lat jestem nowoczesnym e-reporterem i
przywykłem do radzenia sobie w zróżnicowanym środowisku. Czasem trudno
przekonać każdego człowieka - by pozwolił mi siebie obserwować, towarzyszyć
we wszelkich sytuacjach. Jednak wielu udało mi się do siebie "przyciągnąć".
Zdobyłem ich zaufanie i przyjaźń. Nikogo nie denuncjuję, nie krytykuję - czy też
oceniam - nie pochwalam i też nie potępiam. Jedynie opowiadam prawdziwe
historie. Moi stali, wytrwali Czytelnicy przeżyli ze mną wspaniałą dekadę.
Towarzyszyłem wielu w bardzo trudnych wyprawach. W naszych relacjach
nie działało żadne kłamstwo. Budowała nas mieszanina odwagi i strachu.
Przerażenie i ciekawość były niezwykłym spoiwem. Wielokroć nie mogłem
opanować jej mocy. Kim byli i są moi Przewodnicy, którzy zabrali mnie w ten
niezwykły świat? Trudne - i zarazem proste pytanie. Pytanie to pytanie - choć
jest logiczna odpowiedź. Są KIMŚ, istnieniami odgrywającymi ważną rolę
społeczną.

_________________________________________

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 11:24, 21 Kwi 2015    Temat postu:

Witam Słonecznie Moich Czytelników.

Cóż WIOSNA zawitać powinna...
Aura za oknem jednakoż - inna...
AHA! Wszak to jeszcze KWIECIEŃ...

Owszem - przyroda swe piękno roztoczyła.
Każda niemal roślinka ( dawno już ) ożyła.
Deszczowa pogoda jej zapewne posłużyła.

Obiecuję - jutro zamieszczę "szerszy" tekst.
Tymczasem prowadzę pewien test.

CDN...

MIŁEGO DNIA.


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Wto 11:27, 21 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 12:25, 22 Kwi 2015    Temat postu:

23.04.2015r. - godz. 60:00.

Za oknem stopni niewiele ( plus 4 ),
Nic dziwnego, że ciarki biegają po ciele.

[link widoczny dla zalogowanych]

Witam Wyjątkowo Słonecznie!

Radość z życia bywa często wyjątkowym i trwałym łącznikiem człowieka z przyrodą.
Dzięki niej możemy wtopić się każdy cudowny jej krajobraz. Właśnie mamy tę szczęśliwość,
że mamy okres roku - w którym staje się ona wszechobecna. Teraz kiedy jest jej „święto”
nam też wypada „świętować” ( rzecz jasna w specyficznym pojmowaniu ). Święto przebudzenia nie ma ścisłej kalendarzowej daty - to zjawisko fenologiczne. Właśnie trwa eksplozyjny zryw pracy. To jest właśnie ów święto, święto pracy, pracy dla najbardziej
niezmordowanych mieszkańców naszej Ziemi.
Słońce darzące swym ciepłem - ogarnia swymi promieniami budzący się świat.
Czy było by życie - w jakiejkolwiek ze swych form gdyby nie ta wdzięczna Gwiazda.
Nie jest ona romantyczna ani wzniosła - a imię ma wyjątkowo mało romantyczne - a jednak
jest praźródłem tworzenia i wszelkiego tu istnienia. Dla nas jest to moc ponad wszelkie znane. Jest rozsiana by tworzyć wszelkie okruchy życia w biosferze Mówiąc jednym słowem - tylko ta Gwiazda jest godna PODZIWU.

Kwiecień, Sosnowy bór kąpie się w słonecznym tygielku. Odurzający zapach żywicy powoduje „omdlenia”. Huczą ptaki pod wpływem słonecznych pieszczot. Mrówczy kopczyk wre, chwieją się źdźbła traw... .
Co roku powtarza się taki lub podobny dzień, dzień zwycięstwa życia.

Odtąd - dzień po dniu - szukajmy bliskiego sąsiedztwa z wiosenną przyrodą - ona jest dla Nas.
___________________________________________________________________

[link widoczny dla zalogowanych]

PozdrawiaM!


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Wto 12:16, 28 Kwi 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 13:38, 30 Kwi 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

30.04.2015r. - godz. 60:00.

Słońce leniwie pokazuje swą twarz ( plus 5 ),
jednakże liczę na pogodowy wiraż.

Witam Przed WEEKENDEM!

Tymczasem rychtują się orszaki turystyczne.
Oczywiście - „ dziś’ poświęca się wiele uwagi zagadnieniom ochrony środowiska.
Wkłada się w to gigantyczny ładunek entuzjazmu. Pomimo to większość z nas nadal
jeszcze beztrosko grzeszy przeciw naturze - beztrosko wierząc w swą nieomylność.
Ta bezmyślność w prostym przełożeniu - szykuje straszny los następnym pokoleniom!
Nie liczmy na uda..., że jakoś się uda... .
_______________________________________________

Nagłe, ulewy winne o czymś zaświadczać.
Pilna konieczność powrotu do natury - to nie tylko slogan, to jedyne wyjście.
Czas pogania!
( Gwałtowne kurczenie się zasobów naturalnych, permanentna intoksykacja środowisk roślinnych i zwierzęcych maluje nam obraz - na którym kolejny wiek będzie krytycznym w dziejach życia na Ziemi, oby nie ostatnim dla cywilizacji. Sztalugi dawno wystawione - a malarz niecierpliwy w swych pogłębiających się zamierzeniach, wizjach, których tak do
końca nie rozumie. Zamierzona sztuczność przeciw naturze - ponoć oparta jest na świadomej
koncepcji - rodem z filmu „Poszukiwana... ).

Podobną są nieprzekraczalne granice. Właśnie jesteśmy blisko nich!

________________________________________________

godz. 6:20.

Dach lasu sosnowego wyraziście odcina się od ruchliwej toni jeziora.
I choć proces wynaturzenia ekosystemów leśnych będzie trwał nadal
to zbliżający się dłuższy weekend jest jeszcze stabilny w swych ( mam nadzieję )
głębokich przemyśleniach.
Posiądźmy zdolność przewidywania, która odciągnie nas od krawędzi przepaści.

PozdrawiaM!

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Czw 13:40, 30 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 7:31, 07 Maj 2015    Temat postu:

07.05.2015r. - godz. 5:00.

Świt już się przeciera swe palce po zimnym, ołowianym niebie.
W jego szarym brzasku delikatnie lśnią nową zielenią brzozowe liście.
Termometr leczy rany po straszliwych burzach, które - jak to w ich zwyczaju
bywają gwałtowne i nieprzewidywalne.
Wiosna w szybkim ( pomimo wszystko ) fasuje rumieńce.

[link widoczny dla zalogowanych]

Witam Serdecznie!

godz. 5:10.

Po porannym niebie, z którego złote, słoneczne bicze zganiają pośpiesznie kłębiska
ciężkich chmur, przemykają gromadki powietrznych harcowników. Las wypełniony jest ich radosnym zgiełkiem. Trwa rywalizacja i walka o przestrzeń życiową. Zadziwiająco podobnie jak to my czynimy... choć bardzo nieporadnie.

[link widoczny dla zalogowanych]

PozdrawiaM!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

PS Ów sceneria za parę miesięcy... cóż - trzeba poczekać

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Czw 7:45, 07 Maj 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 7:33, 08 Maj 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

08.05. godz. 6:00.

Lekkie ciepło nas otacza,
wczorajszy chłód wybacza.

Witam Piątkowo!

Jedn¹ z najbardziej niezrozumiałych obsesji człowieka jest przedmiot pochodzenia. Chyba - od zawsze szerzy się syndrom wyjątkowości rodu, wysokości urodzenia. Królowie, Książęta, Wodzowie, hrabiowie... - temat sam w sobie wyjątkowo obszerny -> godzien szczególnej analizy psychologicznej. Trudny to temat -> obfitujący w oceany żałosnego komizmu... a tak¿e tragizmu. Każdy nurt ludzkich skłonności ujawniający się w postaci braku innych umiejętności -> jak tworzenie rodowych mitów jest nadal kultywowany. Właśnie te stadium uwidoczniło się, zresztę nigdy się tak zbytnio nie osłabiło... .
Z przyrodniczego punktu spojrzenia sprawa pochodzenia ma zupełnie inne znaczenie, inne i na pewno nie tak sztuczne jak u człowieka ( o ile się w ten stan zbytnio nie „wmiesza" ).
Och! Jak łudzą się ludzie twierdząc, że dają nam szczególny owoc swego talentu, który przyniesie jedynie korzyści. Ów owoc bywa niekiedy rzeczywiście słodki... częściej - wręcz paraliżująco gorzki. Te dwa smaki, płynące z odmiennych Źródeł zderzają się ze sobą i toczą ostrą walkę.
Niech przed weekendem - ściśnie Wasze gardło - raptowne wzruszenie i pozwoli ono dostrzec w nas gorące, ludzkie serce, serce każdego - tak - czy inaczej urodzonego ( cokolwiek to oznacza ).

[link widoczny dla zalogowanych]

PozdrawiaM!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pią 7:42, 08 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 9:16, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Witam Wrześnowo!

Wakacje już za nami...
Pojawia się pytanie co z grzybami ...

[link widoczny dla zalogowanych]

Chyba - za sprawą suszy to już widok poza nami...

Lasy, jeziora i polany opustoszały.
Tylko X tony śmieci niezmiennie pozostały!
Czyżby Turyści myśleli, że wizytówkę po sobie zostaiwały?

Pozdrawiam po sezonie!

PS Wnet letnie reminiscencje


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Czw 9:24, 17 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 14:59, 22 Cze 2016    Temat postu:

Very Happy Cześć!

Przepraszam Was za mą nieobecność

Byłem ciężko ranny w wypadku drogowym...
Pół ciała w gipsie i nie możność poruszania kończynami... zwłaszcza kończyną prawą.
Wracam do sprawności - to cena aktywności

PozdrawiaM
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 20:10, 29 Cze 2016    Temat postu:

breyt napisał:
Very Happy Cześć!

Przepraszam Was za mą nieobecność

Byłem ciężko ranny w wypadku drogowym...
Pół ciała w gipsie i nie możność poruszania kończynami... zwłaszcza kończyną prawą.
Wracam do sprawności - to cena aktywności

PozdrawiaM

akurat!
dawaj foty to uwierzę
w Choroszczy byłeś na kuracji


Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6218
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 14:10, 05 Lip 2016    Temat postu:

Cześć!

Jasne Mr. Green zwłaszcza, że specjalizuję się w psychiatrii klinicznej.
Popatrz w treść całościowo... a fotki z gipsem mam Razz

PS
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 592, 593, 594 ... 606, 607, 608  Następny
Strona 593 z 608

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy