Forum breyt Strona Główna
Nowoczesne radio
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160, 161  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Analityk-sensu
Gość






PostWysłany: Wto 5:02, 27 Lut 2024    Temat postu:

Sumienna analiza zawartych na tym forum tekstów jest wyjątkowo trudna.
Czytając cokolwiek z dowolnego datowania dochodzi do sprzężeń
zwrotnych o wysokim stopniu komplikacji.
Wyłuskałem trzy dowolne teksty sprzed sześciu lat.
Można powiedzieć, że już wówczas coś było celnie diagnozowane.
Nie! Ta diagnoza płynie z samego początku forum.
Delikatne cytaty (aczkolwiek solidne).

10.05.2018r., godz. 5:17. Poniedziałek.

Budzi nam się kolejny skwarny dzień...
Trudno dziś trudno będzie o skuteczny cień.
Z czego martwi się ( co jasne ) sparaliżowany leń.

WITAM Promiennie!

Podobno zaniedbuję Was - pisząc coraz bardziej zdawkowo.
Podobno - to efekt jakiegoś przesilenia, możliwe ( tylko jakiego? ).
Zatem :::

Drążąc ( bezwiednie ) filozoficzny temat "przesunięć czasowych", zwanych równolegle zatrzymaniem obwodowym (( ?/1), tj. czymś bliżej nieokreślonym ), zupełnie warunkowo znalazłem się niezwykłych okolicznościach osobowo-otoczeniowych.
Piątek. Aura zaiste cudem zakreślana. Moja lokalizacja tuż za Woźnicami k. Mikolajek ( tych na Mazurach ). Obiektywnie - brak przesłanek rzutujących na kolejność wypadków o charakterze niepojętego zderzenia pięknych przypadków. A jednak.
Znalazłszy się na skraju skrzyżowania dróg, targany dziwnie elektryzującą mocą - zupełnie "przypadkowo" potykam się o barierę czasową. Targany niewidzialnym strumieniem ów "czynnika" tkwię w miejscu niczym w oczekiwaniu na "zielone światło" do krainy gruntownych przemyśleń ( o której istnieniu śnił każdy strażnik czasu ). W tymże miejscu spotyka mnie ( oczywiście jeden z kamieni lawiny ) nieznajomy kolarz z odległych ( lecz nie bardzo ) okolic. To On rozpoczyna ze mną rozmowę. To on ( być może zupełnie niecelowo ) wypełnia jakby lukę czasową na "peronie" przyszłości ( jednak w tę zupełność po prostu nie wierzę! ). Równolegle 'biegnie" ku mnie przeznaczenie. Jest pełna godzina - 11.00. Tuż obok ( lecz zupełnie gdzie indziej, gdzieś w precyzyjnie wymierzonej odległości ) zatrzymuje się samochód o lekko futurystycznej bryle. Całkiem przyjemnej. Nie widzę tego momentu. Wskazuje mi nań ów " nieznajomy". Nie wiedząc w jakim celu kieruje mnie w jego kierunek. Auto niczym przeniesienie fabuły filmu "Powrót do PRZYSZŁOśCI" niesie we wnętrzu "niezwykłą Podróżniczkę", która jakby "niesiona" precyzyjnym nawigowaniem - nagle traci orientację?! Czeka z wyrazem twarzy, który upodabnia ją do tajemniczej Mony Lizy!? Nie, nie jestem tym faktem ( jak na razie ) zaskoczony. Błyskawicznie, a może nawet szybciej - nawiązuje się pomiędzy nami rodzaj niezwykłej synergii. Pryska lub zaczyna się swoista EKLOGA. Tymczasem niknie w oddali wspomniany "kolarz". Ja - zaś staję się całodniowym "przewodnikiem" ÓW NIEZWYKŁOSCI!!! Otóż - Ktoś, kto raptem "zbłądził" i zatrzymał się ( niby przypadkowo ) okazał się bardzo szybko kluczowym elementem moich filozoficznych dociekań. Piszę to z pełna powagą! Bo jak nazwać "przypadek", iż Ktoś dotąd mi zupełnie nieznany - pozwala zabrać się w fizyczną i psychiczną podróż. To stało się dopełnieniem moich odwietrznych rozważań. Osoba - określiła siebie - jako Globalną Podróżniczkę. Szybko okazała się Kimś z Kim znalazłem łączniki do moich dociekań. Znaleźliśmy się w miejscach i tematach - o których wciąż myślałem. Miejscami były różne koloryty mazurskich enklaw. Tematami - wspólne tematy - tak rozległe, że niedosięgalne w pojedynkę.
Ciekawe? Nie pięknie porażające! To się po prostu nie zdarza! To po prostu może być jedynie fikcją literacką. A jednak! Przybysz z fizycznych "antypodów" ( ( !x ( !!!x!!! ) )! Zresztą to nieskończenie niewyobrażalne - zatem wykrzykniki nie spełnią należycie swojej roli... Cóż, nic na to nie poradzę.
Jasne - jak przystało na "pewnego naśladownika" jakichś moich prekursorów - któryś z moich Czytelników ( ponownie ) poczyni pewne porównania. Szczęściem, że ja wiem więcej - bo tylko ja znalazłem się w opisanych okolicznościach zakrawających na wybitnie losowy traf.
Twardo rozumując nic wielkiego się nie wydarzyło. Ktoś spotyka Kogoś. Jeśli nie tego to innego ( ktosia... a nawet cosia ). Inny Ktoś w ogóle nikogo nie spotyka. Możliwe, że nawet o tym wie - ale jeszcze do niego to nie dotarło. W końcu nie każdy został rażony przez jakąś nieistniejącą wenę i za jej pośrednictwem was poraża. Ojej!

Tymczasem godziny zegar zaskakują - i siudmą wystukują.
Chyba coś Nam sugerują.

AHA! Ów Podróżniczka - to już od soboty Nasza foRumowiczka.
AHA! BIS! I niech mi nikt nie mówi, że tak całkiem przypadkowo mnie - a tym samym Was ( poprzez foRum ) na nieznane "tory" skierowała.
Coś w tym jest pięknie logicznego.
AHA! BIS/BIS Pozdrawiam Lotników, których ( prawdopodobnie ) przypadkowo spotkałem na mrągowskim lądowisku Nikutowo.
Na marginesie - lubię owe przypadki. Są takie niespodziewane ( to jak można traktować je inaczej ).






...


Życzę Elastyczności!

16.05.2018r., godz. 6:03. Poniedziałek.

Za oknami pochmurny poniedziałek.
Pełno nad jeziorami rześkich Rusałek.
Czas aby ruszyć nasz tłuszczowy wałek.
Dość wcinania kiełbas i drobiowych pałek

WITAM Dynamicznie!


Dotąd "szalone" Słońce lekko spuściło z tonu.
Termometr oddycha niemal równomiernie.
Niestety - deszczu brak - niezmiennie.
Wygląda go każdy nadaremnie!!!

W lesie jakoś dziwnie, ba! Sennie.
Choć każdy ptak kombinuje sumiennie.
Zapach łąk zawiera nuty brzmiące wiosennie.
Niechże przyroda weźmie się do roboty solennie.

OK! Można budować traktaty filozoficzne. Cóż z tego jeśli powielają bardzo stare założenia taktyczne. Dzisiejsze społeczeństwo jest ( zdecydowanie ) bardziej dynamiczne. Zna i stosuje ( choć rzadko ) unowocześnione a nawet nowe ćwiczenia psychofizyczne. Warto więc tworzyć ( lub otworzyć ) nowe podejście metodyczne. To okaże się pożyteczne i praktyczne.
Spoglądam na pracę zbiorową z dziedziny psychologii prospołecznej ( AD 2003 ). Niby okładka nietknięta - jednak treść jakby nieaktualna, wytarta, smutna, z uśmiechem nie zaprzyjaźniona, skostniała, sztuczna, dla trwałości grubą gumką ściśnięta. Czy ten - kto ów wieści "wałkował" wałkiem się ( czasem ) nie uczynił? Mniemam, że to całkiem możliwe... . Pobieżna analiza - pozwala zauważyć zatrważającą dominację wszelkiej stagnacji. Uczący się takich ról - nigdy nie dotknie zdrowych pól. Paradoks, paranoja inventoria ( i coś jeszcze?! ).
W opowieściach - animizować to potrafimy ale w rzeczywistości - zupełnie życia wokół nas nie widzimy. Gapimy się w "plazmę" - choć nie wiemy co to takiego ( poza tym, że mogło by być zdecydowanie większe. Pies na porannym spacerze - ma obok siebie "PANA" co z nosem przyspawanym przy mikrym komputerze - w żaden sposób w jego poszukiwaniach udziału nie bierze. WSTYD pies sobie przez chwile pomyśli, potem łapką machnie i pobiegnie pod drzewko i swój pogląd ( zwany innym wstydem ) "uściśli". A jeśli stanie się inaczej to znaczy, że dawno to uczynił... ( oczywiście - mądry jest, wszak posiada mrowie komórek ).

Tymczasem zegar słuszną, dotychczas leniwą godzinę pragnie przemodelować - tego i owego do "marketu" wyekspediować. BOWIEM! Czas nową tradycję handlową stosować ( i ją epatować )! Nowe chwyty socjotechniki eksperymentować i się dobrowolnie "dołować"...

Pozdrawiam Kierowcę ciężarówki - z którym w miłej atmosferze podróżowałem w sobotę po mazurskich przestrzeniach. Nie trudno było zauważyć, że nosi ( i wozi ) w sobie naszą aktywność. Łączy ją z trudną pracą - terminowego zaopatrzeniowca wielkiej sieci handlowej. Tak wielkiej, że potrafi z sukcesem marnować nasze pokłady "wolnego" czasu. Wspomniany Kierowca widzi ten problem - nie widzi niestety jego sprawców ( nie widzi - bo gdzieś się ukrywają ), widzi jedynie ich marionetki i marionetek marioneteczki... . OJEJ!
Polecam zwrócić uwagę - na ów palący problem:::
Tj. Kto robi z nas te bezmyślne ludzkie mechanizmy!
Czy aby sami ich nie pragniemy?
Skłaniam się ku jednemu, właściwemu słowu...

OCHO! 7.00! Wiadomości - pełne okropności z drogowych złośliwości + naleciałości... A moglibyśmy być otwarci, pomocni, w zachowaniu swojscy, prości.

...


...


Życzę Elastyczności!



18.06.2018r., godz. 6:03. Poniedziałek.

Deszcz na Mazury pogniewany.
W lesie panuje skwar niesłychany ( to hortus siccus - jakiś! ).
Wakacyjny czas prawie rozpoczynany.

WITAM Kwiatem Paproci ( hipotetycznym - choć jeszcze... nie jego czas - cokolwiek to oznacza )!

Zajmując się analizą zachowań osobowościowych i łączeniem ich z zagadnieniem przesunięć czasowych - nie sposób zauważyć, że jesteśmy konglomeratem niespotykanych ( nie dających się przewidzieć ) zdarzeń. To jasne, że każdy "Strażnik Czasu" mimowolnie dewyruje ( odwracanie pierwotnego biegu ) naszą przyszłość. Tworząc filigranowy balet - na poziomie sekund ( może i ich ułamka ) dokonuje niebywałą ekstensję. Świadomie a nawet podświadomie ( lub zupełnie w inny sposób ) porządkuje i jednocześnie rozbija wszelki ład ( nie pozostawiając niczego w stanie pierwotnym ). Ów proste stwierdzenie to nie rodzaj wynalazku - to odwieczna tradycja... tak stara, że starsza być nie może. Każdy rodnik przyszłości nie zna swego celu. Ten cel jest loterią - tak jak loteria jest wybrykiem, z którym wspomniany "Strażnik" nie daje sobie rady - i ciężko nad tym ubolewa. MIANOWICIE! Każdy nasz "ruch" odbić się może (( w niedalekiej - dalszej - najdalszej (( swoiste deluwium )) przyszłości. To nader skomplikowana fluktuacja, bardzo, oj - nawet bardziej...

Jasne, że jako figuratywista "dotykam" ten zakres oddziaływania w sposób realny. Nie "silę" się na podążanie śladem abstrakcji.

Czasem - proste obserwacje - rodzą dywagacje.
Tylko kto ma jedynie słuszną rację?

O! 6:15.

Zmęczony różnorodnymi skokami ( wahaniami ) temperatury - Nasz Słynny ( poniekąd ) Bohater "FIKANDEREK" dziwi się spoglądając ( ukratkiem, tj. skrycie ) poprzez szczelinki w rurce termometru - wywala bezwstydnie swój wyschnięty języczek. Przecież - zwłaszcza jemu trudno wytrzymać tegoroczne pogrywania pogody. Żadna jego rozmowa z Celsjuszem a nawet z Farenheitem ( z Kelwinem dawno już nie rozmawia - zupełnie bez powodu pogniewany ) nie przynosi oczekiwanego przez wszystkich rezultatu. Ktoś a nawet coś ( na wyższym szczeblu ) tym uciążliwym zjawiskiem zawiaduje... Cwaniak jakiś ( nawet nie chyBa ).
To tyle metaForyzmu - na pewien czas powinno wystarczyć a nawet wyznaczać kierunki rozważań.

Tymczasem :::
Wielu z Was - wspomnianą fluktuację włożyło w rodzaj karuzeli ( idee fixe ) - to notka do piłkarskiej otoczki, która odkleja nie tylko "temu Misiu" oczki ( parafraza klasyka, St. B. i jego ponadczasowych docinek - uzmysłowień znaczy ).
AHA! Możliwe, że ów "Miś" jest instrukcją mocniej zaszyfrowaną - niźli Nasze foRum - choć tak bardzo się staram kleić skomplikowane "wycinanki"...
Ktoś - kto kwerendą się na co dzień zajmuje - może te potrójny pułap ... tu już odnajduje - choć nad nim też coś się znajduje.


6:50 - ZET Prowadzący samodzielnie lenicje stosuje. OJEJ!

U zarania dziejów foRum, w czasie kładzenia "Kamienia Węgielnego" ( może grafitowego ) prowadziłem niezwykle ożywione dyskusje z Zet DJ ( jak to ktoś niefortunnie określał ) - tj. Piotrem Sworakowskim > tak - to było przeszło tysiąc inspirujących rozmów. Pamiętam tamten czas. Pamiętam - Jego życzenie - aby udało mi się je "zorganizować".
Dawno to było... . Och jak ten czas biegnie - i biec nie zamierza przestać.

BREYT RELACJONUJE

--------------------------------------------------------------------

O! 7:00. Cóż... . Pora ruszyć wg wskazań ( pozornie niewidocznych ) strzałki zegara ( analogowego ).
...


Życzę Niesamowitego Tygodnia!
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 2:44, 28 Lut 2024    Temat postu:

Cześć!

W QferQ aluzje do aluzji
dotrą za Pacyfik i do Gruzji
warto dotrzeć do KONKLUZJI!

Granat to owoc - nie efekt fuzji
Synonim arużja - zabójczej druzji


Druzja -aruzja - fuzja

NIESTETY
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siergi
Gość






PostWysłany: Pią 7:31, 01 Mar 2024    Temat postu:

Poklon Prawdzie nie z dawnej "Prawdy".
Uczcijmy Aleksieja!
Powrót do góry
SvenL
Gość






PostWysłany: Sob 18:35, 02 Mar 2024    Temat postu:

Bogdan w odróżnieniu od całego grona radiowych realizatorów swoją z nim przygodę rozpoczął na wielu kanałach.
Na tym, ze zdjęcia remizy strażackiej w Piszu jest CB antena z zakresem, polaryzacją nastawiona przez niego.
Kiedyś sprezentował nam Strażakom największą i o największej propagacji.
Jego dawny sygnał wywwwoływawczy to
LO 353
Jego łączności to wówczas cały Świat.
Nawet prowadził pogadanki medyczne z Magdalena Kurpiewska z Mikolajek.
Łączył się z Antarktydą.
Poznał wielu polarników.
Ryszarda Czajkowskiego i innych wspaniałych.
Toczył rozmowy na wstęgach z tysiącami radioamatorów.
Niewielu z was wie, że urodził się w pokrowcu na radio.
Dosłownie! Jest dzierżoniowianinem z kości i cewki radiowej.
DIORA RADIO DIORA przesiąknęły go na zawsze.
I zawsze to co z tego płótna utkane będzie w nim.
Spropagował propagację.
Dzisiaj ma o wiele większe możliwości.

Dawna Ekipa Radiowców.
Witold Wolski (zmarł na obczyźnie w USA) ,
Leszek Stelwach (Szef PSP)
Dr n. med. Stanisław Rumiński (twórca piskiego obserwatorium astronomicznego na szkiełkach z powiększalników Krokus).
Andrzej Gromadzki - chirurg i dyr. SPZOZ PISZ
Leszek z Kolna (?) gdzieś buszuje.
"Czarny Pająk" z Drygał
...
Wielu pominąłem w tym raporcie wspominkowym.
Wybaczcie.
Buzie duże dla Barbary i Krystyny Przestrzelskiej.
Nie mniejsze dla Goni Wiskiej z Centrum Rowerowego.
Cała plejada na wagę CERMu.

Pozytrony z Nas

Powrót do góry
Stach-strach
Gość






PostWysłany: Sob 18:52, 02 Mar 2024    Temat postu:

Pominąłeś
Stanisława Poredę,
Borysa Krasowskiego,
Marka Stankiewicza,
Romana Chojnowskiego,
Zyśka i Śląską (Nazwiska),
Polak Wołyniec Edyta (nazwisko),
Edmund Pomichowski,

Buziale dla Pań z okolic Hajnówki

od Krysi z "Kaczorka"

Kaczorek - Pensjonat w Nidzie
Powrót do góry
cssza
Gość






PostWysłany: Sob 19:02, 02 Mar 2024    Temat postu:

youtu.be/b23AjeRBXSU
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:04, 04 Mar 2024    Temat postu:

Moralność

youtu.be/-Ja_BE8JqBU
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 7:56, 05 Mar 2024    Temat postu:

SvenL napisał:
Bogdan w odróżnieniu od całego grona radiowych realizatorów swoją z nim przygodę rozpoczął na wielu kanałach.
Na tym, ze zdjęcia remizy strażackiej w Piszu jest CB antena z zakresem, polaryzacją nastawiona przez niego.
Kiedyś sprezentował nam Strażakom największą i o największej propagacji.
Jego dawny sygnał wywwwoływawczy to
LO 353
Jego łączności to wówczas cały Świat.
Nawet prowadził pogadanki medyczne z Magdalena Kurpiewska z Mikolajek.
Łączył się z Antarktydą.
Poznał wielu polarników.
Ryszarda Czajkowskiego i innych wspaniałych.
Toczył rozmowy na wstęgach z tysiącami radioamatorów.
Niewielu z was wie, że urodził się w pokrowcu na radio.
Dosłownie! Jest dzierżoniowianinem z kości i cewki radiowej.
DIORA RADIO DIORA przesiąknęły go na zawsze.
I zawsze to co z tego płótna utkane będzie w nim.
Spropagował propagację.
Dzisiaj ma o wiele większe możliwości.

Dawna Ekipa Radiowców.
Witold Wolski (zmarł na obczyźnie w USA) ,
Leszek Stelwach (Szef PSP)
Dr n. med. Stanisław Rumiński (twórca piskiego obserwatorium astronomicznego na szkiełkach z powiększalników Krokus).
Andrzej Gromadzki - chirurg i dyr. SPZOZ PISZ
Leszek z Kolna (?) gdzieś buszuje.
"Czarny Pająk" z Drygał
...
Wielu pominąłem w tym raporcie wspominkowym.
Wybaczcie.
Buzie duże dla Barbary i Krystyny Przestrzelskiej.
Nie mniejsze dla Goni Wiskiej z Centrum Rowerowego.
Cała plejada na wagę CERMu.

Pozytrony z Nas



Dariusz Wiski - gdzieś przebywa - niczym ryba

Bakalie w keksie - kiedyś w koreksie

HeY

AHA! Wszystkim przesłałem Zaproszenia - nie od lenia Razz


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Wto 8:00, 05 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 2:15, 08 Mar 2024    Temat postu:

Stach-strach napisał:
Pominąłeś
Stanisława Poredę,
Borysa Krasowskiego,
Marka Stankiewicza,
Romana Chojnowskiego,
Zyśka i Śląską (Nazwiska),
Polak Wołyniec Edyta (nazwisko),
Edmund Pomichowski,

Buziale dla Pań z okolic Hajnówki

od Krysi z "Kaczorka"

Kaczorek - Pensjonat w Nidzie


Wiola Zyśk a co Mirek Zyśk
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 8:07, 13 Mar 2024    Temat postu:

Piękna Ekipa ZET z lat milenijnych pamięta czym jest dla mnie ten utwór

https://youtu.be/rzTT5M8zBu4

Wówczas łamali wszelkie zasady i puszczali go mi w głębię surowości


To były rodniki fajnEGO radYa.
Nie zapomnę

PozdrawiaM

AHA! Z Piotrem Sworakowskim w trakcie "przerywników" muzycznych
staraliśmy się wrzucać to i owo w kratery radiowe
Coś z czymś i kimś poruszyliśMY
Przypominam - żeby nie było, że i że..., to i tamto

https://youtu.be/FTQbiNvZqaY

Mr. Green Drugi Piotr też dolewał do ognia

Mogliśmy rozwalić Eter
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 17:39, 18 Mar 2024    Temat postu:


Cześć!

Fotografie z Radiowej Wyprawy Henryka Sytnera do Bułgarii :::
Łatwo nie było – Słońce prażyło a u „Heniutka” w magnetofoniku coś się kręciło.
Jakaś kasetka, całkowity ( wówczas ) „kosmos”.
Tym „kosmosem” ciągle nas „straszył”…

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Inny – aczkolwiek zbieżny aspekt radiowy:::

Dzierżoniowska „DIORA” – widok z balkonu mojego Wujka. Oś. Błękitne ok. 1985r.

[link widoczny dla zalogowanych]

Tuż z boku bloku:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze słyszę szum tamtych hal…

PozdrawiaM!


AHA! Z tym straszeniem kasetkami to taki żart… kto by się bał takiego maleństwa…
Gorzej, że to z tych kasetek ( później ) w eter „dymek” wypuszczał i innych straszył.
Przynajmniej całą Szkołę Ponadpodstawową ( ZSZ, LE, TS,… i Kadrę ) w Piszu „stawiał
na nogi podczas emisji”.
Tak było – apel zarządzano, wszak Henryk gratulował
szkole a nawet województwo w to mieszał… ależ propaganda kwitła…
Dziś by to nie przeszło


https://youtu.be/YiBoWNo6xDs?list=RDYiBoWNo6xDs

___________________________________

Niezalogowani!
Zdjęcia można oglądać w funkcji ODPOWIEDŹ


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pon 20:38, 18 Mar 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 17:38, 20 Mar 2024    Temat postu:



Pięknym słowem witam Radiową Gwardię.
Możliwie pięknym jak na piękno początku wiosny przystało.
Rześkim i skromnym lecz właściwym do właściwości dzisiejszej daty.


Wielokrotnie pytany jestem o ten „pierwszy raz - mikrofonowy”.
Ten najostrzejszy i niezapomniany to efekt wessania w eter przez Panów
Redaktorów Radiowej Trójki w szablonowym schyłku PRL-u.
Ów Panowie to Redaktor Naczelny Wiktor Legowicz i jego Kolega
Henryk Sytner.
Zrobili to bezpretensjonalnie.
Henryka Sytnera poznałem nieprawdopodobnie dobrze od samego początku.
Możliwe, że coś przeczuwał – bo „uczepił się mnie” i „ganiał za mną z mikrofonikiem.
A co przeczuwał – ano to, że złapię jego sztafetową pałeczkę, dziś może bardziej chybką – i pobiegnę z nią poza bieżnię XX wieku.
Oczywiście – pamiętam nasze długie godziny nocnych rozmów nad brzegiem Morza Czarnego, wcześniej na Myśliwieckiej 3/5/7 – na koniec w sofijskim Hotelu "Witosza".
Do łapania „pałeczki” mierzyła się również Marlena Strzelecka.
Była dwukrotną laureatką KońKursu.
Nie wiem – jak potoczyły się jej dwa kółka...
Niemniej posiadała wyjątkowy talent.

KonKurs „Wakacje na Dwóch Kółkach” nie był konkursem w pierwotnym
znaczeniu. To była „kuźnia” radiowa. Nikt z naszej trzynastki nie znalazł
się w tej kuźni przypadkowo ( losowo ). Szybko to skonstatowałem – kiedy red. Henryk „wrzucił Nas w eter”!
Nie do pomyślenia w latach osiemdziesiątych…
Nadmienię, że nagrywał „niestworzone” materiały – niekoniecznie związane z cyklizmem ( nawet w bardzo szerokim rozumieniu ).
Spędziliśmy na „wstrieczach drużby” okrągły miesiąc.
Mieliśmy wystarczająco dużo czasu na „wymianę pokoleniową”.
Nie mogliśmy doprowadzić do zmarnowania żadnej okazji do
rozwoju funkcji poznawczych. Reporterstwo rdzeniowe.
Zblokowaliśmy wszelkie wygodnictwo. Spaliśmy na „rzęsach”,
wczesnym brzaskiem „szpiegowaliśmy” po okolicach
Primorska, Neseberu, Warwary, Miczurina,… nocą arbuzy na
polach „sprawdzaliśmy” – opukiwaliśmy, tańczyliśmy wraz z
Zespołem Ludowym „Targowiszte”, wymienialiśmy zegarki,
kremy NIVEA, „kolegowaliśmy” się z Bułgarami, brataliśmy
się z Bułgarkami ( pozdrawiam Mariję Mitową ), jednym
słowem „stanowiliśmy” – „forpocztę” Polskiego Radia na bratnim
lądzie. Nasz tam pobyt – nie miał nic wspólnego z odpoczynkiem.

To była głęboka albo skalista eskapada.

Aby podnieść dramaturgię realiów radia z minionej ( słusznej ) epoki, ery,… Henryk w Hotelu „Witosza” dokonał nagrania – w którym to – niby … już
po powrocie, „będąc” na polskiej ziemi ( po locie Tu-154M Balkanu ) chwalimy - to i owo a nawet tamto i owamto…

Tak! Tak! Tak się robiło – zanim powstały nowocześniejsze metody manipulacji.

Ale to osobna historia.

Zanim jednak to wszystko nastąpiło – w pewnej mieścinie – ożywionej przez sprytny ruch turystyczny – zaalarmowany został cały zespół
pocztowo-telekomunikacyjny.
Od Naczelnika – po gońca ( nieszczęśnika z rowerem
marki „Ukraina” ).
Otóż jakiś drzemiący dalekopis – z nagła ocknął się i z nigdy niespotkaną treścią telegraficzną – zmuszony został się zmierzyć.

AHA! Dalekopis – to dla ludzi z prehistorii machina głośna, piskliwa i na domiar
pożerająca jakieś tasiemki… czyli coś zbliżonego dzisiejszej – -20 lat drukarki igłowej,
a nawet atramentowej.
Ten dalekopis został właśnie poddany tytanicznej próbie.
Tzn. w latach osiemdziesiątych taką próbę podjął.

Ależ stosuję specyficzny styl narracyjny i tę machinę
umieszczam w czasie rzeczywistym-niedokonanym.
Otóż z maszyną dzieją się rzeczy niepojęte. Przyzwyczajona
do skrótowców ( sprytnych wówczas metod na oszczędzanie
złotówek ) dostała do wydrukowania setki znaków ( może tysiąc ).
Ktoś majątek „wybulił” by coś takiego „wyeksportować”.

TELEGRAM był PILNY!

[link widoczny dla zalogowanych]
A w tej mieścinie – nikt czegoś podobnego nie widział – a skoro
zobaczył to tak szybko rozpowszechniał jego treść
( poza obiegowo – tj. plotkował ) jak dziś potrafi tylko najnowocześniejszy
komunikator plotkarski.
Istnieje możliwość, że ta poczta pantoflowa była już wówczas
bardzo zaawansowana – ale bardzo utajniona przed „gumowymi
uszami”.
( Gumowe ucho – odrębny komunikator – dziś Pegasusiak ).
Tym sposobem – zawiązano komitety pomocowe – celem zdobycia
wymaganych przez Henryka białych skarpetek i innych niedostępnych
wówczas dóbr „kultury” turystycznej. Brzmi to abstrakcyjnie – wobec
ilości sponsorantów, którym nie wiedząc za co dziękowaliśmy znad toni
morskiej… Widocznie taka była jedyna „słuszność”.

AHA 2! Sponsor od odżywek ( z RFN ) – testował na nas „energetyki”.
Ciekawa sprawa… nawet zadziwiająca jak na owe czasy.

AHA 3! Sponsorem był m.in. Polski Zakład Optyczny - toteż mógł się dopatrzeć,
że inni sponsorzy ::: ZHP, ZMW, SZS, LZS i PTTK tenisówki w składzikach
„chomikują” ( rodzi się pytanie czym wspierali…, może ideą ).
Nieważne, ważne – że lektura telegramy może fascynować.
Pominąłem najważniejszego – klucza – całości – Gońca!
To od niego wszystko zależało. Od niego i sprawności radzieckiego,
czasem dostępnego roweru „Ukraina”. Gdyby nie dojechał – spóźniłbym
się na wyznaczoną godzinę – do SZTABU AKCJI!

AHA 4! Na Komendzie Milicji Obywatelskiej – specjalnie czekał na mnie
( jakimś cudem poinformowany ) oficer MO aby spełnić ceremoniał
rodem z Filmu „Miś” – scena z paszportem.

Serio!

Wydział Paszportowy MO – celowo został "rozplombowany" w oczekiwaniu
na moją wizytę! Radość i zachwyt.
Bogactwo wielowarstwowości.
Nieodłączny element ówczesnej rzeczywistości.
Jakże dobrze się bawiliśmy – pomimo wszystko…



Pięknej Wiosny!

___________________________________

Niezalogowani!
Skan można oglądać w funkcji ODPOWIEDŹ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 7:06, 23 Mar 2024    Temat postu:

HeY!

Może zaintryguje Was ów radiowe remedium

https://youtu.be/XJJCk8uJbQg

Te nagranie mocno sfingowano...

Obserwuję ( uczestnicząc ) z boku - klatka 18 sek. +
dalej zapuście "żurawia" ( z powiedzonka )

PozdrawiaM!

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Nie 4:51, 24 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zZETy
Gość






PostWysłany: Pon 6:21, 01 Kwi 2024    Temat postu:



RADIOWE SERDECZNOŚCI DLA BYWALCÓW i GOŚCI

Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6223
Przeczytał: 9 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 6:43, 05 Kwi 2024    Temat postu:

Cześć!

Jeśli RADIO ma być nowoczesne - to tylko w rozumowaniu

EMISJA LUDZKIEJ EMANACJI
inaczej to tylko ::: przysłowiowa "klapa" czyli wszelka, wielka ucieczka... ( bezpowrotna )

PozdrawiaM!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160, 161  Następny
Strona 159 z 161

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy